Dzień Pierwszy Wisła Kajakiem

Tutaj przeczytasz jak wyglądał, Mój dzień Pierwszy Wisła Kajakiem, zapraszam

Pierwsza noc na wyprawie dzień pierwszy Wisła Kajakiem

Noc minęła dość dobrze i spokojnie. Od wczoraj jestem w Goczałkowice Zdrój, od około godziny dwudziestej drugiej. Od samej Łodzi powiodło się dojechać dość tanio i ekonomicznie dzięki pomocy aplikacji bla bla car na telefonie. Możesz przeczytać o tym tutaj czyli dzień zero. Pobudka około godziny czwartej rano przygotować sprzęt rozłożyć kajak sprawdzić wszystkie szczegóły. Zapakować się znieść kajak wsiąść i płynąć nad morze.

zdroowo.pl zdjęcie rzeki wisła
Zdjęcie rzeki Wisły z kajaku

Przeszkody na trasie Wisła kajakiem dzień pierwszy

No powiem tak trasa na kajak o tej porze roku w tym stanie rzeki Wisły jest dla wytrwałych którzy są wstanie pogodzić się z Tym iż więcej trzeba kajak nosić niż nim płynąć. Ponieważ co kilka metrów na całej szerokości Wisły wystają kamienie leżą poprzewracane gałęzie i drzewa.

Czystość i wygląd rzeki Wisła

Jeżeli chodzi o wodę to jest dość mętna. Powierzchownie stojąca lub kawałkami porywista przez co utrzymanie stałego tempa nie możliwe. Gdy jeszcze wliczymy ciągłe przenoszenie kajaka daje się to we znaki.  Na drodze spływu cudo inżynierii most samowola budowlana na rzece Wisła ( oczywiście w moje ocenie) wygląda to jak droga transportowa wewnętrzna firmy, zajmującej się w moje ocenie uzyskiwaniem jakiego urobku (wydaje mi się że jest to asfaltowania). Co ciekawe nad tym pseudo „mostem” (przeprawa) widać cos co przypomina taśmociąg (linie) wewnątrz przedsiębiorstwa. Która to w mojej ocenie powinna być używana zamiast tego czegoś, zdjęcie i oznaczenie na mapie  poniżej.


google maps embed map

Mapa Google miejsca ze zdjęcia

zdroowo.pl nielegalny most rzeka wisła
Ciężko stwierdzić dokładnie co to jest

Na brzegach rzeki ogromna ilość odpadów/śmieci w tym ; opony, krzesła, stoły, okna, ramy okienne, torby foliowe, palety, zabawki i już mnie się nie chcę dalej wymieniać.

Coś pięknego podczas dzień pierwszy Wisła kajakiem

Po chwili od rozpoczęcia spływu widać już ogromnie urokliwą przyrodę dużą liczbę pięknych i niespotykanych w takiej ilości na co dzień ptaków, moje największe zainteresowanie wzbudziły mewy, bocian czarny i dość okazałe egzemplarze bociana białego. Jednak najpiękniejszy był dla Mnie widok jak. Stado łosi przeprawia się przez rzekę przechodząc z jednego brzegu rzeki na drugim, momentami widać im było prawie same poroża. Fakt mojej ekscytacji pogłębiony jest tym iż pierwszym raz na żywo było Mi dane obejrzeć te zwierzęta w całej swej okazałości. „Było to piękne”

Nie powodzenie i co teraz ?

W odległości około 5 km od miejsca gdzie na Wiśle oficjalnie rozpoczyna się część przeznaczona do żeglugi śródlądowej. W momencie w którym już czuć to że Jestem blisko bliziutko że ten naj mniej przyjemny etap już za mną. Przytrafiło się to (patrz zdjęcie poniżej).

pęknięty przedarty ponton na rzece wisle zdroowo.pl
Uszkodzenie kajaka

Wystający szpiczastym kamień, który był zakryty tafla stojącej wody. Odczucie uszkodzenia to Tylko jak opada się coraz niżej. Na szczęście boczne części (komory) utrzymały się na wodzie i zapewniały odpowiednią (wystarczająca ) wyporność, na tyle że można było spokojnie dopłynąć jeszcze kawałek do brzegu rzeki którym pozwalał na wystarczająco swobodne wyjście i spuszczenie nabranej wody w jednej z komór kajaku (konkretne tej uszkodzonej dolnej). Po osuszeniu oczyszczeniu uszkodzenia okazało się że nie mam tyle łatek (ani też jednej takiej na tyle dużej) aby można było naprawić uszkodzenia. Więc trzeba zrobić co się da więc,  dodatkowo na to wszystko najlepiej taśmę z włóknem. Pozostało jeszcze wpompować powietrze i można płynąć dalej, jak widać na fotce poniżej.

zdroowo.pl
Naprawa kajaku

To jednaj powiodło się?

No niestety nie. Po ponownym zapakowaniu się na kajak okazało się że stopniowo powoli nabiera wody. Wolno ale nabiera. Po znalezieniu się w punkcie gdzie Wisła łączy się z Przemsza czyli na początku kanału żeglugi śródlądowej dla Wisły. Trzeba znów zejść na brzeg (bardziej ucywilizowany i uregulowany) przyjemniejszym dla oka. Przy pomocy map google udało się znaleźć wulkanizację. Jednak że „Pan Właściciel Przedsiębiorca” stwierdził iż nie pomoże bo nie ma czasu i najlepiej podjechać pod koniec następnego tygodnia, choć przedstawione zostało jaka jest sytuacja „Pana byznesmena Nie pozdrawiam”. Więc okazało się że inne wulkanizację też są nieczynne (zostały obdzwonione. ) Więc aby bezpieczne dalej płynąć trzeba wrócić w to samo miejscem sprawnym kajakiem … No ehhhh. Szczęśliwie takie na bla bla car znalazł się w ciągu 2 godzin przejazd do łodzi z miasta obok więc w autobus i do punktu odbioru bla bla bo nawet za dopłatą nie chciał podjechać bezpośrednio. 

Podsumowując więc dzień pierwszy Wisła kajakiem

Obecnie jest plan na powrót aby dokończyć co zostało zaczęte od miejsca gdzie zostało drastycznie przerwane. ( zapowiadało się już super i że będzie jak to się mówi „z górki”) Wisła wszak nie ucieknie nigdzie. Gdy tylko będą chęci i odpowiedzenia motywacja temat podróży kajakiem nad morze bałtyckie powróci więc czekacie obserwujcie czytajcie najnowsze wpisy.


P.S … a może to był znak a żeby nie płynąć kajakiem nad morze ?


P.P.S … Tak, warto było poznać ten dziki odcinek Wisły ,piękny i zostanie w mej pamięci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.